Teletydzień (19 XII 2003)
Olga Milajewa leczy depresje i załamania nerwowe, ciężkie choroby fizyczne. Wyjątkowe rezultaty odnosi w przypadku zaburzeń hormonalnych i bezpłodności.
Dorota i Robert W. od lat starali się o dziecko. Pani Dorota miała zaburzenia hormonalne, przy których – według lekarzy – nie sposób zajść w ciążę, u męża stwierdzono za mało aktywnych plemników. Dzięki terapii Olgi Milajewej z warszawskiej przychodni Komed, dziś mają córeczkę. — Nie wiem, jak to się dzieje. Łatwiej mi jest uzdrawiać, niż to opisywać – mówi. W Warszawie pracuje od siedmiu lat Pochodzi z Ukrainy. — Dzięki niej uniknęłam operacji guza jajnika – twierdzi Małgorzata W.
Czasami niepotrzebna jest też fizyczna obecność pacjenta. Olga Milajewa skutecznie uzdrawia na odległość, przez telefon i za pomocą zdjęcia. U Krzysztofa P., lat 63, który mieszka w Nowym Jorku, wykryto raka prostaty z przerzutami. – Przyniosłam zdjęcie męża – tłumaczy pani Dorota P. – Olga o określonej godzinie przesyłała mu uzdrawiającą energię. Potem w warszawskiej klinice zrobiono mu rezonans całego ciała. Nowotworu nie znaleziono. Terapia Olgi Milajewej jest zupełnie nietypowa i bardzo indywidualna. Sięga ona do źródła kłopotów. Czasami przyczyna leży w życiu danej osoby, a bywa, że są to sprawy, które ciągną się od pokoleń. Tak w przypadku Andrzeja K. Badania wykazały bezpłodność. Podczas wizyty Milajewa poczuła dym. Okazało się, że trzy pokolenia wstecz spłonęła w pożarze prawie cała rodzina. Pani Joanna L. bezskutecznie odejmowała próby zapłodnienia in vitro. Po czterech wizytach u Milajewej poczęła dziecko. Przyczyn należało szukać w tragicznych przeżyciach jej matki, na której przeprowadzano doświadczenia medyczne w obozie koncentracyjnym. Joanna bała się, że jej dziecko urodzi się upośledzone. Na ogół nie zdajemy sobie sprawy z owych blokad ani z tego, w jaki sposób one powstają. — Jestem kanałem, który usuwa pamięć cierpienia z komórek ciała. Energia uzdrowienia nastraja nasze wibracje na życie, a to, co przeszkadza, po prostu odchodzi — mówi Olga Milajewa.
Ewa Ramparte